XXXI Uphill Race Śnieżka już w najbliższą niedzielę
Doczekaliśmy się wreszcie tegorocznej edycji jednego z najstarszych wyścigów MTB w Polsce i jednego z najbardziej kultowych.Magia Śnieżki i Karkonoszy działa, trudny podjazd z Karpacza na Śnieżkę jest wyzwaniem nawet dla tuzów polskiego MTB, a wyjątkowa atmosfera tego wyścigu wciąż przyciąga coraz więcej zawodników i zawodniczek. Tak czy inaczej – nie tylko kilka dni przed startem, ale kilka miesięcy przed startem o miejscu na liście startowej można już tylko pomarzyć…
Czy trzeba będzie finiszować w palącym słońcu, a może we mgle i deszczu ze śniegiem? 10:00 rano w niedzielę pewnie wszystko już będzie jasne. Na Śnieżce wszystko jest możliwe, a góra zawsze dyktuje tu warunki i do niej należy ostatnie słowo.
Będzie za to można na bieżąco śledzić sytuację na szczycie, bo pierwszy raz w historii wyścigu dostępna będzie transmisja z tego co dzieje się na mecie. Przekaz ze Śnieżki będzie można zobaczyć na https://uphillrace.pl i https://www.facebook.com/UphillRace
Wyścig startuje z Karpacza (ul. Konstytucji 3 Maja) w niedzielę o godzinie 9:00. Biuro zawodów (Zespół Szkół, Konstytucji 3 Maja 48a) czynne będzie tego dnia od 7:30. Dzień wcześniej wydawanie numerów i pakietów startowych będzie możliwe w godzinach: 17:00 – 20:00. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę biuro będzie też przyjmowało depozyty, które wjadą na górę i będą do odbioru przy schronisku Dom Śląski. Tam również będzie się znajdował bufet – meta i stamtąd pilotowana kolumna zawodniczek i zawodników rozpocznie zjazd do Karpacza i do granicy Karkonoskiego Parku Narodowego.
Na godzinę 14:00 zaplanowana jest uroczysta dekoracja zwycięzców – oczywiście już w Karpaczu.
Trasa wjazdu na Śnieżkę ma 13,5 km długości. Start znajduje się na wysokości ok. 600 m n.p.m, a meta na wysokości 1602 m. Przewyższenia sięga więc 1000 m! Na trasie mamy jeden punkt odżywczy – przy schronisku Strzecha Akademicka, tuż po ósmym kilometrze, na wysokości 1258 m. Jeśli spojrzymy na profil trasy, widać na nim dokładnie jedno wypłaszczenie – to Równia pod Śnieżką i Dom Śląski na wysokości 1400 m, a zaraz potem zaczyna się ostatni, najbardziej stromy podjazd – Drogą Jubileuszową do mety.